czwartek, 27 czerwca 2019

"The Peacock Emporium"

W ten letni, ciepły dzień zapraszam na recenzję książki, z którą można z pewnością spędzić wakacyjny czas, relaksując się w cieniu drzew.

źródło zdjęcia
Tytuł: Kolory pawich piór ( The Peacock Emporium )
Autor: Jojo Moyes
Tłumaczenie: Agnieszka Myśliwy
Ilość stron: 526 / wydanie pierwsze, Kraków 2019
Literatura obyczajowa


       Powieść Jojo Moyes to książka, która jest nieoczywista i nie ma określonych reguł schematycznych - wstęp, rozwinięcie, zakończenie. Dlatego też zmusza czytelnika do aktywnego odbioru i czytania z wnikliwym zrozumieniem. 
Dodatkowo, jak się szybko zorientujemy, akcja nie gna do przodu w zawrotnym tempie, lecz wręcz przeciwnie. Pozwala to na spokojny odbiór i refleksję. Pozwala także na dokładne zrozumienie i wgląd w różnorodne osobowości i charaktery bohaterów powieści. Jest to niezbędne, aby zrozumieć i dać radę poukładać sobie poszczególne elementy treści. 
     Sama książka została  podzielona na 3 części, a w nich rozdziały. Akcja toczy się na przemian w latach sześćdziesiątych XX w i w roku 2001. Treść jest prowadzona raz w narracji trzecioosobowej, a raz w osobie pierwszej. 
Mamy tu wobec tego "zderzenie" dwóch światów - odległych. Są one jednak bardzo ze sobą powiązane, a konsekwencje pewnych decyzji powziętych przez bohaterów roku 1963 odbijają piętno na tych "współczesnych". Brzmi to wszystko może nieco jak poplątany film. To jednak mylne wrażenie. Mimo tych  zabiegów stylistycznych  książka jest spójna. To tak jakbyśmy z każdą stroną, z każdym rozdziałem odkrywali poszukiwane puzzle pasujące do całości. 
     Sam tytuł każdy może interpretować dowolnie. To oczywiste. Moim zdaniem jednak ma on odniesienie i ścisły związek z Pawim Zakątkiem. Sklepem otworzonym przez jedną z bohaterek - Suzannę. W wyniku kłopotów finansowych przeprowadziła się ona z rodziną z Londynu na wieś. Tu poszukując swojego miejsca, swojego "ja" i zwykłego szczęścia, postanowiła otworzyć owy Zakątek. 
Suzanna zmaga się jeszcze z bardzo osobistą kwestią. Mianowicie chodzi o jej pochodzenie i matkę, której de facto nie znała.  Ona sama to osoba skryta, niedostępna, budząca dystans. "Ten" sklepik to jej ostoją i miejsce, w którym może być sobą i gdzie czuje się naprawdę dobrze. Dodatkowo z czasem Pawi Zakątek staje się tym zakątkiem, które przyciąga wielu ludzi swą pozytywną atmosferą. Miejscem - symbolem spotkań wielu emocji, wielu charakterów i doświadczeń życiowych - taką przystanią dla zagubionych. 
      Tytułowe KOLORY PAWICH PIÓR to także wspomniane różnorodne osobowości powieści. Zwłaszcza : Athene - bogata, zepsuta i bezwzględna, Vivi - uważana raczej za potulną, Suzanna - opis powyżej:), Jessi - nowa przyjaciółka Suzanny z Pawiego Zakątka.
     Autorka opisując jakiekolwiek wydarzenie, czy miejsca, robi to w sposób bardzo subtelny i umiejętny. Potrafi prze to oddać klimat i stworzyć odpowiednią atmosferę. Dzięki temu opisy - jak często bywa - nie są zapychaczami treści, lecz tworzą z  nią jedną całość, uzupełniając ją.

     Zauważyłam, tak na marginesie,że są podzielone zdania, jeśli chodzi o okładkę książki. Nie mówiąc czy ona pasuje, czy nie, pozwolę sobie tu na osobistą interpretację. 
Młoda blondynka na zdjęciu to zapewne Suzanna, która stoi przed Pawim Zakątkiem. Wypatruje z uśmiechem znajomych, z którymi zdążyła się zaprzyjaźnić w małym miasteczku. Różowy kolor, który dominuje na zdjęciu, to nadzieja na odzyskanie radości życia, a uśmiech na twarzy kobiety? Mówi sam za siebie.

    Bardzo zachęcam do czytania. Już od pierwszych stron gwarancja dużej dawki emocji. Mimo sporych rozmiarów - co oczywiście żadnej literatury nie określa - powieść Jojo Moyes czyta się niemalże sama.

Wydawnictwu Znak Literanova dziękuję za egzemplarz.

PoZdRaWiAm.

Brak komentarzy: