wtorek, 23 lutego 2016

"Domowa" poezja w wykonaniu M. Rusinka

    Witam serdecznie! Dzisiaj na warsztat postanowiłam wziąć poezję dziecięcą. Dlaczego? 
...bo jest lekturą szkolną, bo jest niezwykła i ciekawa, bo napisana w znakomity sposób, bo... . No dobrze, może jednak po kolei:)



Tytuł: WIERSZYKI DOMOWE
Ilustrator: JOANNA RUSINEK
Wydawca: ZNAK EMOTIKON
Wydanie II - 2016/ Kraków
Ilość stron: 183
Cena okładkowa: 36,90


   Na początku należy zaznaczyć, że książka została wydana cudownie. Jej szata graficzna, począwszy od okładki ( twardej i konkretnej zresztą:)) nie budzi żadnych wątpliwości względem reprezentacyjności tomu/tomiku. 
Skoro WIERSZYKI DOMOWE to i cała książka wraz z treścią i ilustracjami adekwatnie przypomina nam - odbiorcom - że jesteśmy w domu. Spis treści jest genialny i bardzo czytelny dla młodego miłośnika książek. Przypominam, że jest to lektura dla szkoły podstawowej. Wracając - oprócz tytułów rozdziałów i numeracji stron taki spis treści zawiera miniaturowe rysunki, charakterystyczne dla danej części. 
   Na czym polega "domowość" wierszy Rusinka? To proste! Oczywiście na tym, że całość została podzielona na poszczególne pomieszczenia znajdujące się w domach, a w każdym pomieszczeniu są odpowiednie wiersze. Ściślej rzecz ujmując, mamy tu:
 - PRZEDPOKÓJ
 - ŁAZIENKĘ
 - KUCHNIĘ
 - SALON
 - SYPIALNIĘ
 - PIWNICĘ'
 - STRYCH
 - GARAŻ
 - OGRÓD
 - BALKON
 - BIBLIOTEKĘ

      Wiersz na samym początku i ten znajdujący się na zakończeniu tworzą swoistą klamrę całej treści. Pierwszy pt. "Lektura szkolna" zachęca do przeczytania dalszej części zbioru dając przy tym gwarancję dobrej zabawy. Ostatni zaś - "Biblioteka" - to potwierdzenie słuszności podjęcia decyzji o czytaniu każdej książki. 
Co ciekawe każdy wiersz - a jest ich bez mała 79 - opatrzony jest dygresją. Tak, jakby sam autor komentował na bieżąco swoje myśli. 
     Zazwyczaj wiersze odstraszają uczniów, bo jak oni twierdzą są niezrozumiałe, nudne, dziwne, czy po prostu trudne. Nie w tym wypadku!!!  Czytając WIERSZYKI DOMOWE prawie zapominamy, że czytamy poezję. Wszystko bowiem składa się w całość. Ukazana codzienność, widziana oczami dziecka nie została pozbawiona humoru i wyobraźni. Zwykłe rzeczy przedstawił Rusinek tak, że stają się wielką przygodą i ciekawym doświadczeniem. 
     Już wspomniałam o cudownej stronie graficznej. Joanna Rusinek do każdego wiersza "wyczarowała" tak pięknie pasujące ilustracje, tak doskonale uzupełniające treść, że nie sposób nie zachwycić się zbiorem. Sami musicie - nie ważne czy jesteście mali, czy starsi - przekonać się o słuszności tego, co napisałam wyżej. Po prostu - książka zachwyca!

    Znajdziemy tu oczywiście środki poetyckie, np.
 - uosobienie ; Podłożył ci nogę próg?
                        Jak on mógł?!   - w wierszu "PRÓG"

                        A jeśli budzikowi budzenie się znudzi?
                        Jeśli stwierdzi, że zanadto się trudzi?
                        Jeśli będzie marudził? - w wierszu " BUDZIK"

 - porównania; Okap jest jak nos, ale ma gorzej:
                         bo kichnąć nie może.  - w wierszu "OKAP"

- gra słów; w wierszu "KLUCZ" czytamy:  
...tłucze, gdy mu powiesz: "tłucz!",
 mruczy, gdy mu powiesz: "mrucz!",
 płucze, gdy mu powiesz: "płucz!",
 włóczy, gdy mu powiesz: "włócz!",
 buczy, gdy mu powiesz: "bucz!",
 uczy, gdy mu powiesz: "ucz!",...

 - niektóre wiersze mogłyby nawet posłużyć za dyktando: 
Ze złości jął tupać nóżką,
przyjść kazał swym sługom i służkom,
lokajom i stróżom, i stróżkom
i końca nie było pogróżkom:
"To skandal! Jak ukraść mógł łóżko
ktoś mnie, imć hrabiemu Rzeżuszko?".
                                             W wierszu "ŁÓŻKO"

     Sami widzicie. Taka poezja to gratka - moc radości i uśmiechu przy czytaniu gwarantowana.





Na zakończenie nie odmówię sobie przedstawienia choćby jednego wiersza. Może w ten sposób jeszcze bardziej przybliżę niniejszą lekturę:)



                        
                        

Brak komentarzy: