Pierwsza recenzja w tym roku przypadła literaturze dla dzieci i młodzieży. Otóż zapraszam na ciąg dalszy przygód małego Bena w książce:
Babcia Rabuś powraca to kontynuacja poprzedniej części Babcia Rabuś. Autor zaprasza nas znowu do świata angielskiego społeczeństwa. Witamy się z poznanymi już bohaterami, jak np. Raj - sklepikarz, który doskonale wie, jak sprzedać i zareklamować swój towar - chociażby batoniki, których termin ważności minął dekadę temu. Są oczywiście rodzice Bena, którzy w dalszym ciągu zachwycają się tańcem. Jest i królowa angielska, posterunkowy oraz wiecznie szpiegujący wszystkich pan Parker. Nową postacią, bliżej nam przedstawioną jest ciocia Bena - Edna. Chłopiec mnóstwo czasu spędza ze staruszką. Ma z nią bardzo dobre relacje.
Oczywiście nie brakuje tu wyrazów dźwiękonaśladowczych, dzięki którym narracja jest bardziej, bądź mniej energiczna. W niektórych momentach zauważymy ogromne natężenie ilości takich onomatopeicznych wyrażeń - co zdecydowanie nakręca i napędza akcję. Wręcz czytelnik sam przyspiesza momentami czytanie. To tak, jakby razem z bohaterami uciekał...
Co jakiś czas autor nawiązuje do postaci i wydarzeń z pierwszej części. Warto, myślę, sięgnąć po pierwszą, a potem po kolejną historię. Książkę - zarówno poprzednią, jak i niniejszą czyta się bardzo szybko. Sama treść to ogromna dawka humoru, którą zresztą dopełniają równie zabawne rysunki. Powieść kończy się, powiedziałabym, pewnego rodzaju morałem, nauką. Życiowe prawdy wybrzmiewają po wszystkich przygodach i wydarzeniach. Są czytelnym dla dziecka podsumowaniem całego "rabusiowego" zamieszania. A tym razem dzieje się sporo...naprawdę sporo. I co wspólnego ma z tym Ben, Edna, królowa i czarna kotka, pojawiająca się zawsze we właściwym czasie i na właściwym miejscu?
Bardzo zachęcam do lektury. Z pewnością nie będziecie się nudzić przy czytaniu. Wręcz przeciwnie - ciężko Was będzie oderwać od tej czynności.
PoZdRaWiAm! ... a Wydawnictwu Mała Kurka bardzo dziękuję za możliwość recenzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz