wtorek, 19 marca 2019

"Witajcie na cholernej Arktyce"

Przez ułamek sekundy słychać było tylko ciężki zgrzyt sunącego po drewnie metalu: każdy pies albo dźwignął łeb, albo stanął na dwóch łapach. A potem, w jednej chwili , dała się słyszeć eksplozja szczeknięć i pisków, która zdawała się rezonować mi na skórze. Psy wyskakiwały w moją stronę ze wszystkich stron i odbijały się na naprężonych łańcuchach. Jazgot był tak głośny, że nie umiałam odróżnić jego składowych. Ale to nie była dla mnie żadna nowość. Wyciągnęłam ręce, żeby niektóre wyskakujące psy mogły mnie musnąć wilgotnymi nosami. Było ich może z piętnaście, a wszystkie pokaźne, 
o sierści szorstkiej i zgęstniałej od pyłu.

Oto witam się dzisiaj słowami książki, będącej lekcją przetrwania dla chętnych na wyprawę w najzimniejsze zakątki świata.
Zapraszam!
źródło zdjęcia
Autor: Blair Braverman
Przekład: Ewa Borówka
Tytuł oryginału: Welcome to the Gaddamn Ice Cube
Wydawnictwo: Kobiece 
Ilość stron: 321 / wydanie pierwsze, 
Białystok 2019


       Książka Blair Braverman to oczywiście reportaż, pamiętnik, relacja. Wobec tego, jak na literaturę faktu często przystało, narracja utrzymana jest w pierwszej osobie. Stąd też czytelnik od początku ma wrażenie bliskości z autorką - podróżniczką, która to zaprasza nas do świata. Jej upragnionego i wymarzonego świata. Od lat najmłodszych związana była z "zimnem". Jako dziecko wyjechała rodzinnie do Norwegii. Nieco później - jako młoda dama - czytaj: nastolatka - wyruszyła w podróż do Skandynawii. Była wówczas jedną z uczestniczek wymiany międzyszkolnej. 
Dorosła Blair zapragnęła dalej Północy. Tym razem na stałe.  
Musiała bardzo szybko nauczyć się żyć w rytmie z naturą. Ta bowiem nie pytała o pozwolenie bycia surową, nieprzystępną, lodowatą i groźną. Po protu była. A ty człowieku, jeśli chciałeś tu zagrzać miejsce na dłużej, nie miałeś wyjścia, jak przystać na warunki tu panujące. 
    Blair imała się rozmaitych zajęć i prac. Jedną z najobszerniej opisanych w niniejszej książce była nauka fachu powożenia psimi zaprzęgami. 
Dzień za dniem, godzina za godziną autorka - podróżniczka uczyła się spartańskich warunków i determinacji w dążeniu do określonego celu. Do realizacji swych marzeń.  Oczywiście udało jej się to. Tylko bowiem dzięki swej zawziętości, odwadze, niezależności i wydobycia z głębi siebie ogromnych pokładów siły - zarówno tej fizycznej, jak i psychicznej. 
       Blair relacjonując swoje życie na Arktyce, nie opisuje tylko i wyłącznie chwil udanych i pełnych euforii. Nie ukrywa również "łez" i  słabości, jaka ją z pewnością niejednokrotnie dopadała. Nie wstydziła się o tym mówić. 
      "Witajcie na cholernej Arktyce"... już sam tytuł jest konotacją, wymową spełnionego marzenia, zrealizowanych ambicji i zdobycia upragnionego celu, ale okupionego wielkim wyrzeczeniem, ciężką pracą, siłą mentalną i nieustanną walką o przetrwanie.
        Książka została zadedykowana dla niejakiego Arilda. Chcecie wiedzieć kim był i jaką rolę w życiu Blair spełniał - przeczytajcie!:)

Za książkę dziękuję Księgarni Tania Książka.

PoZdRaWiAm!
... i zapraszam do lektury !

Brak komentarzy: