wtorek, 27 marca 2018

"Tajemnica Sosnowego Dworku"

Na zewnątrz robi się już coraz bardziej wiosennie - słychać śpiew ptaków, z poboczy znikają resztki śniegu a słońce nieśmiało przebija się przez chmury. Taka aura zdecydowanie nastraja do przeczytania czegoś lekkiego, niezobowiązującego i z dość dużą dawką humoru. Pora więc na:


Autor: Małgorzata J. Kursa
Wydawnictwo: Lucky
Ilość stron: 320 / wydanie pierwsze, 
Radom 2018


          Akcja powieści rozgrywa się w miejscowości Kraśnik - jest to odzwierciedlenie miejsca, w którym mieszka sama autorka. Przez powieść przewija się mnóstwo bohaterów. Każdy z nich jest bardzo różny. Niektóre charaktery doskonale ze sobą współgrają, inne ... no cóż. 
Czytelnik od pierwszych stron nie ma żadnego problemu z rozeznaniem w sytuacji. Wszystko jest jasne, przejrzyste, a języka przystępny i czytelny. 
         Tak, jak autorka wprowadziła rozmaite i różnorakie osobowości, tak też nasyciła powieść kilkoma wątkami - de facto umiejętnie ze sobą splecionymi i uzupełniającymi się wzajemnie.
        Mamy tu wobec tego wątek miłosny reprezentowany przez Katarzynę Rawską i pewnego dziennikarza Marka. Ich miłość niestety nie jest jednak taka oczywista. Para zmaga się bowiem z pewnym dziwnym problemem. Aczkolwiek takim, który może stanowić o ich wspólnym "być". 
Wspomniana Katarzyna w wyniku redukcji etatów zostaje zwolniona z banku, w którym dotychczas pracowała. Dostaje wkrótce ofertę pełnego etatu w fundacji pomagającej narkomanom. Razem ze wspólnikiem, niejakim Andrzejem Nicińskim mają zająć się organizacją lokum dla fundacji. Miejscem ich działania ma być stary dworek, nadający się mocno do remontu. 
Prace rozpoczynają się i pojawia się jakby kolejny wątek. Dworek, jak się okazuje, ktoś zamieszkuje. Są to dwie lokatorki, siostry, bliźniaczki. Niby nic dziwnego. No tak, tylko, że te siostry pochodzą z innego wieku...
Okazuje się, że Kasia i jej przyjaciółka Marta potrafią porozumieć się z takimi lokatorkami. Zaczyna się odkrywanie zagadek z przeszłości, wielkich tajemnic rodziny Molnarów. Koniec końców tworzy się takowy wątek z sensacyjną nutką. 
         Mieszają nam się od tej chwili: współczesność z historią. Z historią, która musi być rozwikłana w swej tajemnicy dla dobra pojawiającym się w Dworku zjaw. Czy Marcie i Kasi uda się pomóc "zbłąkanym" siostrom ? Jak potoczą się losy Marka i Katarzyny? Wreszcie, czy tytułowy Sosnowy Dworek znajdzie spokój w swych podwojach i stanie się docelowym schronieniem dla ofiar narkomanii? Tego z pewnością dowiecie się, czytając.
Zachęcam o lektury!
Przypominam, że mimo wszystko cała powieść to płaszczyzna nacechowana językiem dosyć dowcipnym. Dlatego też książkę czyta się z taką lekkością. Może mały fragmencik:



Za książkę dziękuję Wydawnictwu Lucky.

PoZdRaWiAm!

Brak komentarzy: