"Zagrajcie mi to pięknie". Tymi słowami witam się w dzisiejszym poście, a są to słowa samego mistrza kina - Andrzeja Wajdy. Słowa, w których, jak się okazuje, mieści się i kumuluje historia kina, filmu i przede wszystkim działalności znanego polskiego reżysera.
Zapraszam na recenzję, a za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwu MG:)
- tytuł: WAJDA. KRONIKA WYPADKÓW FILMOWYCH
- autor: Bartosz Michalak
- wydawca: MG
- ilość stron: 384
Od czego by tu można było zacząć...pewnie od tego, że książka B. Michalaka to nie jest taka typowa biografia. Powiedziałabym raczej, że to dwupłaszczyznowe spojrzenie na , z jednej strony, rozwijający się talent i kunszt reżyserski Andrzeja Wajdy, a z drugiej zaś strony to swoiste spojrzenie na całą historię filmu, kina, teatru polskiego w bardzo trudnych wówczas czasach. Czasach cenzury, komunizmu, stanu wojennego, itp.
Na podstawie wspomnień i komentarzy grona osób związanych w jakikolwiek sposób z
A. Wajdą autor zbudował obraz polskiej kinematografii i jej twórców. To wręcz taka emocjonalna wyprawa wgłąb historii, która przenosi nas na próby i plany filmowe "tamtych" czasów.
Swoją przygodę ze sztuką reżyserii Andrzej Wajda rozpoczął w 1949 r. na wydziale reżyserii w Szkole Filmowej w Łodzi. Generalnie wraz ze znanymi, m.in. z J. Łomnickim i S. Bareją. Od początku A. Wajda odznaczał się odwagą i wielkim humanizmem. To też znajduje odzwierciedlenie w późniejszych produkcjach. Wajda potrafił ukazać ówczesny świat z dystansem, ale dobitnym wyczuciem - jeśli wiecie o co mi chodzi. Wszechobecna cenzura zalewała świat teatru i filmu. Ciężko było więc wyrazić człowiekowi to, co leżało mu na sercu, a co dopiero ukazać to światu. Mimo to A. Wajda, nie przejmując się takimi ograniczeniami - kręcił, reżyserował i stawał się coraz większym autorytetem wśród swoich kolegów i znajomych "po fachu". Był inspiracją dla innych artystów.
Zaczynając pracę nad filmem uczył aktorów innego spojrzenia na zwykłe rzeczy. Wiedział, co chce uzyskać, jakich aktorów zaprosić do współpracy. Był zdecydowany i miał swoje "twarde" zdanie. W tym wszystkich posiadał jeszcze jedną ważną cechę. Otóż otwartość na propozycje i sugestie innych. Jak coś mu się nie podobało - mówił to otwarcie. Z kolei jak coś go zachwyciło - przyznawał to i chwalił pomysł.
Pierwszym filmem, który można nazwać "dziełem debiutantów" było POKOLENIE. Był to "żywy organizm", na którym młodzi studenci uczyli się fachu.
Potem powstawała trylogia wojenna. Mowa tu o: KANALE, POPIELE I DIAMENCIE oraz LOTNEJ.
A. Wajda rozkręcał się coraz bardziej. Powstawała niemalże produkcja za produkcją. Nie wszystkie filmy są znane, chociażby NIEWINNI CZARODZIEJE, przy kręceniu których wystąpiły rozmaite perypetie. Przeczytajcie książkę, a dowiecie się o czym mowa.
Zapraszam do lektury bardzo:)! Wiemy bowiem, że powstały POPIOŁY, CZŁOWIEK Z MARMURU, CZŁOWIEK Z ŻELAZA, PANNY Z WILKA, DYRYGENT i wiele innych. Łącznie z PANEM TADEUSZEM, ZEMSTĄ i KATYNIEM, a także z ostatnimi POWIDOKAMI. Z każdym filmem, tym znanym i mniej znanym (Piłat i inni, Polowanie na muchy, Bez znieczulenia), związana jest osobna historia, inne emocje i odczucia, inni ludzie i okoliczności weryfikujące sukces produkcji. Bartosz Michalak na podstawie zebranych wspomnień i po ułożeniu historycznych puzzli bardzo skrupulatnie namalował obraz zarówno samego Andrzeja Wajdy, jak i tła jego twórczej działalności. Książkę dosłownie się wchłania z wielkim zainteresowaniem.
Pomagają w tym niewątpliwie liczne rysunki i fotografie. Przykłady? Bardzo proszę, wszystkie pochodzą oczywiście z opisywanej książki.
...a taka mało podpowiedź:) Zbliżają się święta, więc może warto zastanowić się nad książkowym prezentem...
PoZdRaWiAm!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz