Witam ponownie! Dzisiaj w cyklu: "Recenzje Młodociane" - jak zapowiadałam wczoraj, tak też przybywam z recenzją pewnej książki - dla dzieci, ale z pewnością nie tylko dla nich!
Tytuł: PRZYSZYWANY DZIADEK
Autor: STANISŁAWA DOMAGALSKA
Ilustrator: ANDRZEJ DAMIĘCKI
Wydawca: DWIE SIOSTRY -
Ilość stron: 144, [4] w tym il. kolorowe
Cena okładkowa: 29,00 - twarda oprawa
Książka jest skierowana głównie do dzieci - może nie tych naj, najmłodszych, ale tych, które rozumieją świat dookoła w wystarczającym stopniu. Jak już jednak wspomniałam na samym początku dorośli także powinni zajrzeć do treści - później wyjaśnię dlaczego, a może sami się domyślicie...
No dobrze:)
Pierwszoosobowa narracja w postaci małego, ośmioletniego chłopca bardzo przybliża nas do treści, a co za tym idzie, do przygód w niej opisanych.
Chcąc ująć w emocjonalne ramy schematyczne i chronologiczne wydarzenia dziejące się w powieści ujęłabym to tak:
RADOŚĆ
ROZCZAROWANIE
SZCZĘŚCIE
SMUTEK
NADZIEJA.
Z tym, że granice między tymi umownymi rozdziałami są płynne i przenikają się wzajemnie. Zostały tu ukazane dwa światy: dziecka i dorosłych. Jest więc beztroskie dzieciństwo kontra problemy "dużych", które rzekomo nie powinny nurtować i troskać maluczkich. ...a jednak!!!
I tu skłaniam się ku Wam drodzy rodzice/dorośli. Każdy problem między Wami - jaki by nie był - odbija swoje piętno na młodych umysłach. Nam się tylko może wydawać, że dzieciaki nic nie rozumieją, nie kojarzą, są zbyt małe, itd. Uwierzcie, że prawda jest zupełnie inna - "one" emocjonalnie odbierają wszystko podwójnie, albo i nawet potrójnie - każdą kłótnię, porażkę, niepokój w ich otoczeniu - przeczytajcie sami Przyszywanego dziadka, a przekonacie się!
Grześ - główny bohater i narrator jednocześnie - ten wspomniany ośmiolatek miał szczęście, że w obliczu kryzysu w jego rodzinie ktoś go zrozumiał, potrafił pocieszyć, zająć czymś przyjemnym i pożytecznym. Tak, tak - to tytułowy dziadek, do którego dzieciak przylgnął, jak do najbliższej osoby w jego otoczeniu.
Od początku spotkania chłopca z dziadkiem zaczęła się podróż przez radosne karty dzieciństwa, imaginację, rozmowę ze zwierzętami, piknik, wypady na spacery...któż by nie chciał poznać dziadka detektywa, śledczego, zwiadowcy, ale przede wszystkim kochającego i wyrozumiałego przyjaciela oraz przeżyć z nim mnóstwo zwykłych-niezwykłych przygód?
Książka mimo, że dla dzieci, mimo, że niedługa, wreszcie mimo, że pisana językiem typowo dziecięcym - to z pewnością nie pozostawia bez refleksji i emocji. Warto ją mieć w swojej biblioteczce i sięgać ilekroć zapomni się, że świat dorosłych nie istnieje w oderwaniu od dziecięcej rzeczywistości. Powiem, a raczej napiszę nawet więcej - dzieci często dużo więcej wiedzą i z pewnością mocniej odczuwają niż zabiegany dorosły.
Bądźmy więc czujni!
PoZdRaWiAm!
1 komentarz:
Faktycznie bardzo ciekawie napisane. Czekam na więcej.
Prześlij komentarz