poniedziałek, 11 maja 2015

COLORADO KID/ Stephen King - recenzja

- Devane był obecny w chwili, gdy lekarz sądowy Cathcart przyglądał się zwłokom - zapiaszczonej ręce, drugiej dłoni i gardłu. Jednak w chwili, gdy podjechał karawan domu pogrzebowego z Tinnock, który przybył tu promem o dziewiątej, wywiadowcy zorientowali się, że chłopak nadal tam jest....




SPRAWY OCZYWISTE

Tytuł - COLORADO KID
Autor - STEPHEN KING
Wydawnictwo - Prószyński i S-ka
Przekład - Maciejka Mazan
Rok wydania - 4 października 2005 roku
Gatunek - thriller/kryminał/sensacja
Ilość stron - tylko 120:)

O KSIĄŻCE...


       Cała treść to generalnie opowieść dwóch doświadczonych dziennikarzy Vince'a oraz Dave'a o niejakim Colorado Kidzie. Słuchaczką jest młoda praktykująca dziennikarka Stephanie. Cała trójka pracuje w magazynie ISLANDER. Dziewczyna została skierowana właśnie "tu" na wyspę Moose - Lookit, aby zdobyć praktykę u boku doświadczonych dziennikarzy. Owa opowieść o Kidzie ma być głównym tematem szkolenia Strephanie. 
Chodzi o to, że długi, bardzo długi czas temu na plaży zostały znalezione zwłoki mężczyzny. Policja jednoznacznie wyjaśniła śledztwo, ale dziennikarzom - wówczas młodszym Vince'owi i jego koledze - to nie wystarczyło. Zaczęli sami poszukiwać prawdy.  Odkryli, że znaleziony mężczyzna to były grafik reklamowy w Kolorado, że bez cienia wyjaśnienia zostawił żonę i dziecko po czym znikną. Pojawia się wiele pytań i wiele zostaje bez odpowiedzi - niestety. Z wielką dozą niewiadomej kończą swą historię. Młodziutka dziennikarka zdaje się być bardzo poruszona opowieścią. Zarówno ona, jak i czytelnik zmuszeni są do głębokich refleksji na temat opowieści o Kidzie. Co z niej wynika dla Stephanie, a co dla nas czytelników?

Colorado Kid to książka, którą przeczytacie w dosłownie chwilę, ale jej echo pozostaje z Wami na znacznie dłużej.

 POLECAM - Aga!


Brak komentarzy: