poniedziałek, 27 stycznia 2020

"Światło w środku nocy"

Panie z miasteczka kilka razy zapraszały ja na podwieczorki i próbowała prowadzić z nimi rozmowę, ale odkryła, że ma niewiele do powiedzenia, bo zupełnie się nie zna na szyciu narzut, które najwyraźniej było zajęciem absorbującym wszystkie miejscowe kobiety, i nie ma pojęcia o kim plotkują. Każdy kolejny podwieczorek obowiązkowo zaczynał się od opowieści o tym, jak Alice zaproponowała do herbaty "herbatniki" zamiast "biszkoptów"...
źródło zdjęcia
Autor: Jojo Moyes
Tłumaczenie: Anna Grelak
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 541 
wydanie pierwsze, Kraków 2020 
literatura obyczajowa 


             "Światło w środku nocy" to powieść obyczajowa. Jojo Moyes po raz kolejny kreuje rzeczywistość, łącząc w niej elementy powagi, momentami patosu, humoru i naturalności. Takie przynajmniej odniosłam wrażenie po książkach: "We wspólnym rytmie" oraz "Kolory pawich piór".
               Tym razem autorka przenosi nas w rok 1937. Przedstawia czytelnikowi Alice - kobietę, która przybywa z Anglii do  Kentucky. A to za sprawą Amerykanina, z którym bardzo szybko wzięła ślub w nadziei na "lepsze" życie. Myślała, że teraz wszystko będzie się układało po jej myśli, że spełni swój "amerykański" sen. Niestety rzeczywistość okazała się zgoła inna. Bennett - mąż Alice - to nieprzystosowany do prawdziwego życia mężczyzna. Do tego jego ojciec był wielce despotyczny wobec naszej bohaterki. Nie znosił sprzeciwu, nie znosił faktu, że Alice miała swoje zdanie na różne tematy. Tak uprzedzony był do kobiety, że pewnego razu nawet ją uderzył . 
Co na to Bennett? ...zupełnie nic. Jakby nie było zdarzenia. Jego żona oberwała od teścia, a on nie śmiał nawet kiwnąć palcem w jej obronie. Tym samym zyskał miano TCHÓRZA! 
Z czasem Alice przekonywała się, że   decyzja o ślubie była zbyt pochopna.  Alice chciała realizować się jako kobieta niezależna, wyzwolona. Nie taka, jak inne małomiasteczkowe gospodynie, które przyjęły nadaną im powinność dbania o dom i tyle. 
        Poznała Margery, przedstawicielkę konnej biblioteki i szybko zgłosiła chęć pracy jako bibliotekarka. Konna biblioteka to nic innego jak biblioteka obwoźna. Kobiety chciały dotrzeć z książkami do tych, którzy mieli utrudniony dostęp do kultury, wiedzy i nauki. Oferowały rozmaite treści - co zdecydowanie  trafiało na mentalny opór zatwardziałych przeciwniczek  "nowoczesności". 
Margery i Alice szybko znalazły wspólny język i mimo plotek i szykan ze strony zacofanego społeczeństwa, spełniały swoje marzenie. Pragnęły tylko móc wyrażać swobodnie swoje zdanie, swoje uczucia. Chciały zawalczyć o pewne prawa dla kobiet - a przypomnijmy, że czas dwudziestolecia międzywojennego w Ameryce, a zwłaszcza w małych miasteczkach piętnował takie zachowania. 
            Na swej drodze Alice poznała niejakiego Freda, z którym szczerze się zaprzyjaźniła. Co wynikło z tej znajomości? Czy Alice i Margery zdobyły  swój wielki cel? Czy Bennett zrozumiał wreszcie na czym polega bycie mężem? Przeczytajcie.
         "Światło w środku nocy" to powieść o poszukiwaniu samego siebie, swego przeznaczenia. To psychologiczny wachlarz rozmaitych emocji i szeroka gama ludzkich charakterów.  

Zachęcam do czytania, a Wydawnictwu Znak Literanova dziękuję za egzemplarz. 

PoZdRaWiAm!

Brak komentarzy: