wtorek, 5 kwietnia 2016

"Dziewczyna z pociągu"/ recenzja


 Cathy przyszła do mnie na górę, cicho zapukała i uchyliła drzwi. Przekrzywiła głowę i spytała, czy dobrze się czuję. Przeprosiłam ją, nie wiedząc za co. Powiedziała, że nic nie szkodzi, tylko czy mogłabym po sobie posprzątać? Na desce do krojenia była krew, a w salonie pachniało surowym mięsem, bo na blacie wciąż leżał siniejący już stek. 
Damien nawet się ze mną nie przywitał. Na mój widok pokręcił tylko głową i poszedł na górę.

Tytuł: Dziewczyna z pociągu
Wydawca: Świat Książki, Warszawa 2015
Przekład: Jan Kraśko
Ilość stron: 328
Cena okładkowa: 32,90
Gatunek: thriller   


     Dawno, ale to dawno nie czytałam tak dobrze skonstruowanego i przemyślanego thrillera.
Począwszy od znakomitej okładki, przez rekomendacje znanych światowej sławy autorów, po - ma się rozumieć - samą treść. Książkę kupiłam i przeczytałam na przełomie marzec/kwiecień. Swoją drogą to przepadłam w "Autorskiej" - tak ślicznie wykreowanej księgarni jeszcze nie widziałam, no ale dzisiaj nie o tym.
       Powieść P. Hawkins opowiada o Rachel - kobiecie, która dzień w dzień, tym samym pociągiem i o tych samych porach jedzie do pracy i wraca do domu - 8.04 i 17.56. Zna już na pamięć miejsca, które mija jadąc. Każdy postój, każdy dom, każdego człowieka i jego życie...Wydaje się jej, że bardzo dobrze zna codzienność mieszkańców, których widzi z okna pociągu. Snuje wyobrażenie o wielkiej ich szczęśliwości. Sama bowiem szczęśliwa nie jest.
Wciąż monotonnie jedzie i wraca...do momentu, w którym dostrzega coś, co burzy jej wyidealizowany obraz. Pociąg rusza dalej, ale ona - Rachel już nigdy nie będzie tą samą Rachel...
Od tej chwili akcja nabiera tempa. Dużo się dzieje, a zmienia się wszystko. To, co dla naszej bohaterki było tylko czymś widzianym z okna pociągu - teraz ma się stać dla niej namacalną rzeczywistością.
        Thriller "Dziewczyna z pociągu" trzyma w napięciu do ostatniej chwili. W wielu momentach wydawać się może, że już wiemy kto, kogo, dlaczego i co...ale zaraz potem następuje zwrot i okazuje się, że idziemy złym tropem. To właśnie lubię zarówno w książkach, jak i w filmach. Takie 3xN: niebagatelność, nieprzewidywalność i nietuzinkowość.
            Mamy tu narrację pierwszoosobową oraz tę samą historię opowiedzianą z trzech różnych perspektyw, przez trzy bohaterki. Treść czyta się więc jak pamiętnik - to oczywiste - ale także jak zeznania świadków wydarzeń.
Bardzo się cieszę na myśl o filmie na kanwie tejże powieści. Jest ona bowiem napisana idealnie pod dobry scenariusz.

       Na zakończenie bardzo, bardzo polecam "Dziewczynę z pociągu" - powieść zapierającą dech w piersiach. Powieść, która po przeczytaniu nie daje nam o sobie zapomnieć...na długo...

PoZdRaWiAm!




5 komentarzy:

Unknown pisze...

Ciekawa recenzja, czytałam różne, bardzo skrajne opinie, i w zasadzie miałam sobie ją odpuścić, ale chyba chociaż spróbuję... Pozdrawiam :)

kUlTuRaLnIe pisze...

To z pewnością jest świetna książka. I niech niektórzy mówią sobie co tam chcą, ale ja wiem, że jakby tylko pojawiło się coś tej autorki to bez zastanowienia biorę. Uważam, że warto, warto i jeszcze raz warto:) Pozdrawiam:)

Z książką w ręku pisze...

Mi niestety nie przypadła do gustu...

Miłka Kołakowska pisze...

Swego czasu "Dziewczyna z pociągu" dosłownie mnie śledziła, wszędzie widziałam tę okładkę :) Opinie jednak są podzielone i jeszcze się nad nią zastanawiam. Pozdrawiam :)

Angelika Kusek (Ślusarczyk) - Tylko magia słowa pisze...

Szczerze mówiąc, jestem w totalnym szoku, bo mnie spodobała się tylko i wyłącznie pod koniec, gdy coś zaczęło się dziać. Nie warta moim zdaniem uwagi.