środa, 13 stycznia 2016

Świerkot świerszcza według Dickens'a

Autor: Charles Dickens
Tytuł: Świerszcz za kominem z dopiskiem: Bajka o domowym ognisku.
Przekład: Krystyna Tarnowska
Wydawnictwo Dolnośląskie/Wrocław
Tytuł oryg.: The Cricket on the Hearth ( A Fairy Tale of Home)
Ilość stron: 147





     Witam i zapraszam na recenzję krótkiej powieści Charles'a Dickens'a "Świerszcz za kominem".


Jest to z pewnością książka o wiele mniej znana niż chociażby "Opowieść wigilijna", czy "Przygody Olivera Twista". Można jednak wyczuć w niej pióro Dickens'a. Analogie do innych jego utworów są tu nad wyraz widoczne.
        Na początek chciałabym zająć się nieco stylistyką i językiem utworu. Potem zaś samą treścią.
Książkę tę czyta się - przynajmniej na początku - jak powieść poetycką. Język jest mocno nasycony środkami stylistycznymi. Przez to, choć sama treść nie jest długa i obszerna, ale czyta się ją dosyć powoli, właśnie ze względu na obecność ogromnej ilości zabiegów artystycznych dokonanych na samym tekście. Nie znaczy to, że powieść jest nie do zrozumienia. Wręcz przeciwnie. Kunszt Dickens'a jest specyficzny i mimo to że tekst potrafi być bardzo poetycki w naszym odczuciu, to zastosowane środki są przystępne dla każdego odbiorcy. Autor postawił tu przede wszystkim na opisowość. Zwykłe rzeczy, zjawiska, przedmioty, zachowania, itd. opisał w taki sposób, że czytelnik wcale nie musi wysilać się, aby zobrazować sobie dane zjawisko, czy scenę. Nie bójmy się więc tego, że ta poetyckość utrudni nam zrozumienie tekstu, bo u Dickens'a jest ona użyta w zupełnie innym stylu niż w utworach poetyckich, które znamy ze szkoły.
Nie chcę być tutaj gołosłowna, więc podam kilka przykładów z niniejszej książki.
  • gotująca się woda - Otóż teraz, zauważcie, imbryk rozpoczął swą wieczorną zabawę. Oto teraz imbryk, rozrzewniwszy się i rozmiłowawszy w muzyce, ją bulgotać gardłowo, niepowstrzymanie, folgując sobie w krótkich a melodyjnych parsknięciach, które jednak tłumił zaraz, jak gdyby niezupełnie jeszcze zdecydowany, wpadnie czy nie wpadnie w nastrój towarzyski. ( antropomorfizacja, szeroka metafora).
  • apostrofa - bezpośredni zwrot do adresata wypowiedzi - Otóż wtedy, moi drodzy, odezwał się świerszcz...
  • onomatopeje, porównania, uosobienie - Świrt, świrt, świrt! Świerszcz wysforował się o milę naprzód. Mrum, mrum, mrum, mru-um! Imbryk dybie nań z oddali, jak wytrawny zawodnik. Świrt, świrt, świrt! Świerszcz bierze zakręt. Mrum, mrum, mrum, mru-um!.....
      Sama treść została podzielona na trzy rozdziały kolejno zatytułowane: Świerkot pierwszy, Świerkot drugi i Świerkot trzeci. W pierwszym poznajemy rodzinę woźnicy Johna i Mary Peerybingle. Małżeństwo "doskonałe", które później ma zostać wystawione na próbę. 
Drugi rozdział to historia Kaleba i jego niewidomej córki. Poznajemy także innych bohaterów: Tackleton - fabrykant zabawek, May, Edward. Poza tym autor zaprasza nas do prywatnego życia przedstawionych postaci. Jesteśmy świadkami - jak już wspomniałam - wielkiego uczucia państwa Peerybingle, rozterek samotnego ojca niewidomej córeczki, który za wszelką cenę próbuje uczynić życie swej ukochanej córki radosnym i wręcz baśniowym. Zostajemy wciągnięci w przygotowania do ślubu starego Tackletona i młodziutkiej May, a potem powrót Edwarda - syna Kaleba i odrodzenie wielkiej miłości do May. Wydaje się nieco zagmatwane. Nic podobnego. Tej historii nie da się od tak po prostu streścić -trzeba ją samemu przeczytać. Myślę, że warto. Oprócz bowiem doznań artystycznych powieść niesie ze sobą refleksją dla czytelnika i odpowiedź na pytania: Czy warto udawać kogoś, kim się nie jest? Czy warto zmuszać do miłości, jeśli jej nie ma? Co jest najważniejsze w życiu? 
     Na zakończenie wspomnę jeszcze tylko, że czytając Świerszcza za kominem nasuwały mi się inne znane utwory o - uważam - analogicznej tematyce. Mówię tu chociażby o Opowieści wigilijnej - ze względu na klimat utworu i przeminę wewnętrzną bohatera. I jeszcze jedno skojarzenie - muzyczny pojedynek imbryka ze świerszczem - str. 11 przypomniał mi opis gry cymbalisty z Pana Tadeusza. To jednak tylko moje odczucia. Dajcie znać, czy czytaliście tę książkę i jakie emocje u Was ona wzbudziła:)

PoZdRaWiAm!



Brak komentarzy: